Ostatnio w Warszawie była taka debata właśnie o takim tytule : "Dlaczego kłamiemy?"
Zjawiło się na niej parę ważnych osobistości tzw. VIP, w tym Andrzej Wajda. Niestety nie dane mi było dotrzeć na miejsce, bo w tym samym czasie miałem wykład, którego nie mogę przegapić - nie dlatego, że nie chcę, ale dlatego, że nie mogę... (kto wie ten wie) Był czwartek dodam, a konferencja zaczęła się o 18:00.
Kiedy zobaczyłem plakat, gdzieś na ulicy Królewskiej, najpierw go zignorowałem i poszedłem dalej tylko mierząc go wzrokiem z bezpiecznej odległości ciągle idąc. Ale coś mnie tchnęło, żeby się zawrócić i spokojnie obejrzeć, przeczytać go i się zastanowić właśnie nad tym: dlaczego kłamiemy.
Widzicie ja nie jestem wyjątkiem, też kłamie. Ośmielę się powiedzieć, że nie ma chyba osoby, która by nie skłamała z takiego czy innego powodu. Ale do rzeczy, jaka jest tego przyczyna?
Zastanawialiście się nad tym? Dlaczego lubimy koloryzować pewna wydarzenia. Ubarwiać je. To też w sumie podlega, moim zdaniem, pod kłamstwo. Kłamstwo inaczej to nieprawda. W sumie to głupota jakby na to trzeźwo i z dystansu spojrzeć.
Okłamuję mojego kumpla czy kumpelę w tym czy w tamtym, ale czy tylko jego? W tym momencie, gdyby wyszło na jaw, że kłamię to ta osoba poczułaby się okłamana, ale ja nie, bo przecież nic takiego nie zrobiłem.
Znajome? Tak się teraz zastanawiam: kto powinien tak naprawdę czuć się bardziej okłamany. Człowiek, który usłyszał jakieś kłamstwo nie znając faktycznego stanu rzeczy, czy człowiek który okłamał drugiego znając doskonale prawdę jaka zaistniała w tym momencie?
Trudno to stwierdzić. Łatwo natomiast wnioskować, że postacią tragiczną jest w tym momencie kłamca. Zna prawdę, a jednak kłamie. Dlaczego boimy się prawdy? Może dlatego, że kłamstwo jest jak poduszka, która przystosowuje się do ułożenia twojej głowy i pozwala odrobinę odetchnąć, zdrzemnąć się, zrelaksować... A prawda jest jak dobre, poczciwe drewniane krzesło. Wiesz, że jest mocne. Ale mając do wyboru nowe, wygodne i złudnie miękkie - nie zastanawiasz się długo.
Prawda niekoniecznie musi ładnie wyglądać, żeby być prawdziwa.
Kłamstwo z reguły ładnie wygląda.
Prawda jak ją otworzysz pachnie ładnie.
Z kłamstwa wylatuje niemiłosierny odór tchórzostwa - nie do pomylenia z niczym...
Prawda jest jawna a kłamstwo wyjdzie kiedyś na jaw.
Dlaczego więc kłamiemy?
"Kłamstwo inaczej to nieprawda." - nieprawda.
OdpowiedzUsuńKłamstwo to świadome mówienie nieprawdy, świadome chodzenie za nieprawdą, świadome jej się poddawanie. I ta świadomość jest dla kłamstwa kluczowa. Błądzenie, poszukiwanie nie zawsze tam, gdzie znaleźć można (nie tylko prawdę, ale i cokolwiek), czasem gubienie się w tym poszukiwaniu - kłamstwem nie jest. Bez dokładnego zdefiniowania kłamstwa bardzo łatwo popaść w czarnowidztwo i pesymizm. Wbrew pozorom nie tak często kłamiemy, jak nie mówimy prawdy. Szczególnie w relacji do siebie.
A gdyby spojrzeć na temat z tej właśnie perspektywy?
Zanegowałeś na początku coś co potem rozwinąłeś tym samym negując swoją negację wcześniejszą. Przynajmniej tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuń"Kłamstwo to świadome mówienie nieprawdy" - prawda. Całkowita racja. Co do tego błądzenia też się zgadzam.
Popraw mnie jeśli źle odczytałem: kłamiemy równie często jak mówimy prawdę?
Co jednak bardziej zapamiętamy? To że powiedzieliśmy prawdę, czy może to że kogoś okłamaliśmy? Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt iż jakieś sumienie mamy i nie jesteśmy aż tak bardzo gruboskórni.
Poprawiam, źle odczytałeś - częściej mówimy nieprawdę, niż kłamiemy.
OdpowiedzUsuńBo od spraw prostych, takich właśnie jak ustalenie, czym jest właściwie kłamstwo, proponowałbym zacząć. Szukanie odpowiedzi na tak ogólne pytanie, jak "Dlaczego kłamiemy?" wydaje mi się stawaniem anteny satelitarnej na dachu, kiedy fundamenty są jeszcze gdzieś pomiędzy workami i betoniarką. Podobnie z pytaniem o zapamiętanie konkretnego czynu. Pomijając już daną sytuację, skalę kłamstwa, motywacje kierujące człowiekiem (!), czy ukształtowanie moralne konkretnej osoby - o czym właściwie miałoby świadczyć zapamiętanie, dlaczego właśnie o to pytasz, dlaczego uważasz to za tak istotne?
I podstawowa, najważniejsza kwestia - czego szukasz, na jakie pytanie chcesz odpowiedzieć? Jeśli chodzi o "Dlaczego kłamiemy?", obawiam się, że może to być niewykonalne w jednej notce, w kilku komentarzach. Tak popularne debaty mają to do siebie, że mogą tylko i wyłącznie zarysować jakiś temat, zwrócić na niego uwagę - bo poruszane tematy są najczęściej zbyt szerokie, by na wszystkie pytania odpowiedzieć w ciągu dwóch godzin.
Podobnie jest z pisaniem. Tematy ogólne mają to do siebie, że, by nie stać się wodolejstwem, domagają się konkretyzacji.
Uważam to za bardzo istotne. W miarę uwikłania się w coraz to nowe kłamstwa, albo w miarę brnięcia w stare coraz głębiej i głębiej, człowiekowi zaczyna pękać ten kręgosłup moralny, o którym pisałeś. Zapamiętanie a dalej stosunek do tego wspomnienia ma świadczyć o tym, że jeszcze jesteśmy ludzcy. Tylko tyle i aż tyle.
OdpowiedzUsuńPostawiłem tak ogólne pytanie z kilku powodów.
Samo pytanie "dlaczego kłamiemy" na słupie ogłoszeniowym, w tym konkretnym dniu zaintrygowało mnie na tyle, żeby się nad tym zastanowić. Dlaczego ja kłamię?
Dalej: nie tylko ja kłamię, więc dlaczego inni kłamią?
Zdaję sobie sprawę, że rozwiązań tego problemu jest wiele. Zależy to od sytuacji, tak jak napisałeś, motywacji itd.
Tematy ogólne mają to do siebie, że często dają do myślenia przez to, że są właśnie ogólne. Tak jak już tutaj padło - to zarys.
Chciałem zmusić tych, którzy to czytają i siebie przy okazji do podjęcia refleksji: Dlaczego w ogóle kłamię? I dalej jeśli ktoś taką refleksję podjął: W jakich sytuacjach najczęściej sprowadzam się do kłamstwa. I dalej: Jak mogę tego uniknąć?