To po pierwsze.
Po drugie, już pewniej, w niedalekiej przyszłości razem z nowo powstającą formacją teatralną zaprezentujemy wam kilka nowych przedstawień, spektakli, performensów - jak kto woli - w tym także mój autorski. Tylko trzeba go jeszcze napisać.
Po trzecie, nie lubimy Zaiksa.
Polskość
Czyżbym znowu umierał?
Bezustnie rozdygotany
jakiś jestem.
Kiedy fruwają jaskrawo czarne
plamy przed jakby - nie moimi - oczami
mam ochotę wykrzyczeć ciszy marne
słów zwitki nie do wchłonięcia uszami.
Nic nie jest wtedy w takt, rytmicznie
wszystko brzmi bardziej patetycznie
siłowo i nieschludnie,
miarowo, obludnie.
Jak ukrzyżowany polskością dozorca,
Od stóp ociekający krwią
Od pasa utytłany mąką.
Żeby nie było za normalnie - odwrócony
Ośmieszony, żebyś mógł...
a nie ważne.