Unosić i podważać, kreślić słowami too czym inni mogą jedynie mieć pojęcieMieć nadzieję i dzielić się nią z resztą.Chciałbym być poetątakim nie od dzisiaj i nie na dziś.Chciałbym być poetą wieczornymdo mocnej czarnej kawy.Chciałbym być poetą do stłuczonej szklanki,niedopalonego papierosai dymu, który przysłania płuca.Unosić błahe do rangi ważnych,Podważać tych, których nie da się podważyć.Malować homeryckie pejzażenasączone elokwentnym gównem.Mam nadzieję, że mnie nie dotkniesz,ominiesz szerokim łukiem jak trędowatego,że już nie zapalę i nie usnę więcej w krześleprzy tej czarnej kawie, która nie okazała się mocna.Można inaczej, ale po co.Chciałbym pozostać poetą.
Nie wszystko co widzimy to prawda. Zanim ocenisz, poznaj. Zanim skrytykujesz, przeczytaj. Proste, ale trudne. Myśli zebrane, nieregularne.
czwartek, 24 listopada 2011
Gdzieś coś w głębi...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz